Heloł xD No myślałam, że szlag mnie trafi. Siedziałam i męczyłam ten rozdział. Nie macie pojęcia ile było zakończeń tego rozdziału. No i wybrałam to. Nie jestem zadowolona, no ale jest. Przepraszam, że takie krótkie, ale musiałam tak zakończyć. Jak wcześniej miałam wenę, ale brakowało mi czasu, tak teraz mam czasu nadto i za grosz weny :c Nie jestem pewna czy to już ostateczny powrót, ale rozdział daję :]
Piosenka :https://www.youtube.com/watch?v=ScNNfyq3d_w
A teraz.....
*PODZIĘKOWANIA*
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. Bardzo się cieszę, że aż tak podobają Wam się te bazgroły. Oraz bardzo dziękuję za ponad 15 tysięcy odsłon ! Jesteście wielcy :* Rozdział dedykowany dla mojej " mamy" i " córki", które tak czekały na rozdział xD Ba, An ? Buziaki i nie krzyczcie tak ;)
Miłego czytania. I proszę o komentarze i ewentualnie wynalezienie błędów, bo notka pisana na szybko.
Gruszka & Innax
Ps. Ja wiem, chcecie Peetę, ale poczekajcie jeszcze trochę, a obiecuję - nie zawiedziecie się ;)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak zawsze. Pierwsze reaguje ciało, dopiero potem umysł. Tak jest i teraz. Puszczam szybko Johannę i się odsuwam.
- Ja nie jadę. - mówię stanowczo. Johanna mruży oczy.
- Jak to nie jedziesz ? - syczy.
- Nie jadę.- zaplatam ręce pod piersiami. Johanna opiera się o oparcie sofy, wkłada ręce w kieszenie i patrzy na mnie spod byka. Spojrzenie ciemnych tęczówek jest straszne i przeszywa mnie na wskroś. Mason wygląda teraz jak jakaś czarownica, jakby miała mnie zabić. Pewność siebie trochę ze mnie ulatuje, ale nie daję po sobie tego poznać.
- A to dlaczego ? - pyta unosząc brwi złośliwie. Przygryzam wargę. Co ja jej mam powiedzieć ? Nie jadę, bo... sama nie wiem.
- Bo nie. - odpowiadam, kładąc nacisk na ostatnie słowo. Zwyciężczyni z 7. Dystryktu wstaje, kładzie ręce na swoich biodrach i patrzy na mnie z góry. Czuję jak kurczę się w sobie. Patrzę na nią jak dziecko błagające by nie dostać kary.
- To nie jest odpowiedź. - mówi beznamiętnie. Zaciskam usta tworząc cienką linię. Johanna jednak robi coś czego się nie spodziewałam. Obejmuje mnie. Wytrzeszczam oczy, ale o nic nie pytam. To bez sensu. - No to dlaczego nie jedziesz ? - pyta przesłodzonym głosem. Na twarzy wykwita ciepły uśmiech, ale nie dosięga jej oczu.
- Nie ważne.- burczę i wyplątuję się z pułapki, którą zastawiła na mnie dziewczyna. Powoli kieruję się w stronę kuchni.
- Czemu ty jesteś taka głupia ? - Czarnowłosa przestaje grać. Podnosi głos. - Czemu ty nie dajesz sobie pomóc ? - krzyczy. Ignoruję ją. Idę dalej przed siebie. Jednak Mason jest aż za mądra. Mądrzejsza niż może się wydawać.
- Czy ty jesteś głucha ?! - wrzeszczy. - Pytałam o coś. Mi się to aż w głowie nie mieści ! Ty jesteś głupsza niż myślałam ! - przesadziła. Odwracam się. Stoi w takiej pozycji jakiej stała zanim mnie przytuliła.
- Jestem. - odpowiadam chłodno, w ostatniej chwili powstrzymując furię. Emocje zdają się mnie wysadzać od środka.
- Za jakie grzechy.. - jęczy dziewczyna, łapie się za głowę, odwraca i pada na kanapę. Natomiast ja stoję ze zdezorientowaną miną. - Wiesz co ? Rób co chcesz ! Nie wierzę, że jesteś aż tak głupia, żeby niszczyć coś takiego.
~~~
Słońce powoli chowa się za linią horyzontu. Na pomarańczowo- różowe niebo powoli wtaczają się ciemne smugi nocy. W powietrzu unosi się zapach lasu i wilgoci, a na listkach pobłyskują kropelki. Siedzę, oparta o pień, wyjątkowo dużej sosny. Na policzkach wciąż czuję zaschnięte już łzy, włosy zdążyły wyschnąć. Delikatny powiew jesiennego wiatru, wywołuje na gęsią skórkę. Ciaśniej opatulam się bordowym swetrem. Wciąż w głowie szumią mi słowa Johanny.
" - No widzisz ? A jednak. - odpowiedziałam złośliwie ukrywając mój smutek. Obróciła głowę w moją stronę. W jej oczach widniały łzy.
- Nie wierzę, że to robisz. - powiedziała łamiącym się głosem. - On cię kocha. Ty go też. Miłość taka jak wasza zdarza się raz na kilkaset lat. Ale rób co chcesz.
Jej słowa wywołały nie mały szok. I gorszy ból. "
Tak, chcę już mojego męża, no ale...... głupia jestem. I te historie życiowe... nawet bardzo życiowe xdd A rozdział piękny *,* krótki, ale wybaczam..... ;-; i to ma być powrót, bo będę cię dźgać. Kocham cię córeczko :* XD
OdpowiedzUsuńoddaj Peetę ;-;
OdpowiedzUsuńMÓJ KOCHANY PEETA!
OdpowiedzUsuńMamusia wrocila!!!!!!!!! /ananasek
OdpowiedzUsuńCo to takie krótkie? ;-; ale bardzo ładnie córeczko ;** i czemu Katniss nie chce jechać do mnie?
OdpowiedzUsuń~Tata xD