- O której dzisiaj b-będziesz ? - jąkam się nieśmiało .
- Wieczorem - odpowiada mi chłodno. Jak zawsze , słyszę głosik w swojej głowie. Gdy czuję zimną dłoń na swoim policzku orientuję się , że nie tylko ja usłyszałam ten głos. Łapie moje nadgarstki i mocno zaciska na nich swoje ręce .
- Tylko mi tu nie pyskuj ! - cedzi przez zęby . Odpycha moje ręce z taką siłą , że cała się obracam. Padam na umywalkę . W ostatniej chwili zatrzymuje czoło przed kranem. Podpieram się na łokciach. Słyszę trzask drzwi i ciężkie kroki . Spoglądam w lustro . Widzę to samo co zawsze . Wynędzniałą , przestraszoną dziewczynę o podkrążonych oczach. Na moim policzku znajduje się czerwony ślad po ręce Gale' a. Biorę z półki to paskudstwo , które muszę codziennie używać , żeby nie było widać moich sińców i worków pod oczami. Nakładam powoli na twarz i rozprowadzam. Nienawidzę tej zimnej mazi. Przechodzi przez moje ciało dreszcz . Kończę maskowanie i sprawdzam czy nadal są dostrzegalne siniaki. Odrobinkę jeszcze widać , ale ktoś musiałby patrzeć z bardzo bliska , w co szczerze wątpię . Nie chce mi się tego dłużej nakładać , więc odkładam pojemniczek na miejsce.Przychodzi jedno wspomnienie z przeszłości... Warstwa błota , cichy jęk , krew , rana na nodze ... Potrząsam głową , żeby odpędzić bolesne wspomnienie. Odwracam twarz od lustra , nie chcę już patrzeć na tą obrzydliwą gębę. Otwieram drzwi łazienki i wychodzę . Kieruję się cicho i powoli ,w stronę schodów , ale po chwili się zawracam. Ponownie wchodzę do pomieszczenia. Podchodzę do małej szafki . Stoi tam srebrne pudełko . Znajduje się w nim nieużywana biżuteria . Gale kazał mi ją tam trzymać . Nie używam jej ,ale wolałam Mu nie odmawiać. Jak kiedyś odmówiłam , dostałam taką nauczkę , że do tej pory mam bliznę na wardze i brwi. Odkładam pudełko na bok i z mojej skrytki wyciągam małą , złotą broszkę. I kolejne wspomnienia. Widzę Madge stojącą przede mną i Gale' m . Dajemy jej nasze zbiory . Po moim policzku spływa łza , a ja szybko ją ocieram w obawie przed rozmazaniem mazi. Przypinam ostrożnie ptaka po lewej stronie pod sercem. Przyglądam się jeszcze złotemu kosogłosowi i przykrywam niebieskim swetrem. Zapinam niespiesznie guziki i wychodzę zostawiając otwarte drzwi. Idę powoli w stronę schodów . Moja umiejętność skradania się nie ucierpiała przez ten czas. Staję na ich krawędzi i nasłuchuję . Słuch również pozostał nie naruszony . Cisza. Gale już wyszedł. Wypuszczam powietrze . Nie wiedziałam , że je wstrzymałam. Schodzę na dół. Od razu kieruję się do kuchni. Z mojego brzucha wydobywa się głośne warknięcie. Muszę coś zjeść. Kiedy ostatnio jadłam ? Nie pamiętam . Wczoraj rano ? Tak, chyba tak . Nawet jeżeli jadłam to pewnie suchą kromkę chleba . To taka jeszcze jedna kara za nieposłuszeństwo. Głód. Podchodzę do lodówki . Przez chwilę uważnie lustruję jej zawartość. Widzę przeróżne produkty, ale co z tego skoro ja nie umiem gotować ? Zirytowana popycham drzwi urządzenia. Siadam naburmuszona na krzesło, obejmuje się ramionami. Mocno wytężam umysł w poszukiwaniu jakiejś inteligentnej myśli . Nagle przypominam sobie o czymś co znajduje się w pojemniku na pieczywo. Gwałtownie zrywam się z miejsca i podbiegam do blatu prawie upadając. Niezdarnie otwieram pudełko i dopadam siatkę . Wdycham przepyszny zapach. Bułki serowe. Przypominam sobie pewną , ciepłą noc , przepiękny zachód słońca , ciepło jego ramion. Po moim policzku spływa kolejna , ciepła stróżka. Na ustach czuję słony smak łez. Tym razem ich nie powstrzymuję . Mojego męża nie ma w domu. Mam prawo do łez. Codziennie wypuszczam ich tysiące . Trudno. Sama zgotowałam sobie taki los. Gdyby nie moja upartość i opryskliwość , które teraz i tak zanikły gdzieś. Dopiero teraz , o wiele za późno , myślę. Ponownie zasiadam do stołu. Łapczywie rozrywam jedyną przeszkodę i wypycham szybko ciepłe pieczywo do ust , jakby bojąc się , że ktoś mi je zabierze . Kompletnie zapominam czyją jestem żoną . Pochłaniam całą zwartość siatki . Po raz kolejny wkładam rękę do torebki , ale niczego nie napotykam pod palcami. Spoglądam w tą stronę i również nic nie widzę . Podnoszę nad głowę i potrząsam, na moją twarz wypada masa okruchów. Zamykam szybko oczy , bo nie chcę , aby pyłki wpadły mi do oczu. Puszczam opakowanie , sunie w powietrzy kierując się na ziemię . Patrzę na moje ciuchy, są pokryte okruchami z pieczywa . Prycham śmiechem zapominając o wszystkich problemach. Ta sytuacja jest tak komiczna ,że nie mogę się powstrzymać . Łapię się za brzuch , jest pełny i aż boli od śmiechu. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak się śmiałam. Na pewno nie było to z Gale' m . Chociaż może ... ? Wstaję nadal lekko się śmiejąc i idę do łazienki. Wszyscy przyjaciele których miałam odeszli. Prim , moja kochana siostrzyczka , spłonęła w wybuchu bomby skonstruowanej przez osobę , która śmie teraz nazywać się moim mężem. Mała Rue , która tak przypominała mi moją zmarłą siostrę, zginęła na tej przeklętej arenie , Jak dobrze , że już ich nie ma ... Mama ? A mama nadal mieszka w 4 , od ślubu mojego i Gale' a już nie dzwoni. Pokłóciłyśmy się wtedy. Jednak szybko odpycham tą myśl i wracam do przypominania sobie przyjaciół . Mój stary mentor zamieszkał w Siódmym Dystrykcie. Na prawdę nie wiem co się z nim teraz dzieje . On wiedział pierwszy . Wiedział , że wyjdę za Gale' a , On to wyczuł , gdy Peeta dostał pierwszego ataku po wojnie. Dlatego rzucił mi parę opryskliwych słów i pojechał. Czemu ten stary pijak zawsze ma rację ?! Nie wiem , ale irytuje mnie to. Johanna , jedyna , prawdziwa , żyjąca przyjaciółka , nie doszła świadkowa i sojuszniczka . Wyjechała bez słowa pożegnania , gdy tylko jej powiedziałam za kogo wychodzę . Nie dziwię się jej . Też mieszka w Siódemce. Z tego co wiem od Annie to mieszka z Darickiem . W jednym domu. Moje ' starania ' nie poszły na marne . Annie to jedyna osoba , która mnie odwiedza . Co ja mówię ?! Odwiedzała do niedawna. Przestała , gdy kolejna bomba Gale' a ją zabiła . Ją i Jana . Po moim policzku płyną łzy , a ciało ogarnia taka złość , że chyba zaraz nie wytrzymam. Może jest teraz z Finnickiem szczęśliwa ? Taką mam nadzieję. A wtedy przypomina sobie o nim . Cała złość zmienia się w smutek. Łzy przybierają na sile ,a oddech zamienia się w szloch. Zakrywam twarz dłońmi i padam na kolana. Głową walę o drzwi łazienki . Przez całe ciało przechodzi okropny, pulsujący ból. Czemu ja , do cholery, jestem taka głupia ?! Zawsze muszę sobie coś zrobić ! Przykładam rękę do miejsca zderzenia i mocno naciskając masuje. Ból przypomina o rzeczywistości . Katniss, nie łudź się , już do końca życia będziesz męczennicą .I to wszystko przez swoją głupotę . Zaraz ! Koniec życia ? T dobry pomysł. I tak nie mam po co żyć . Postanowione.
~~~
Cały dzień spędziłam na wymyślaniu słów , którymi Go rozjuszę . Nie było trudno , łatwo się denerwuje. Przez cały czas myślałam , że nie mam po co żyć , że się nie boję śmierci . Oh , jak bardzo się myliłam.
~~~
Trzask drzwi wyrywa mnie z zamyślenia. Wzdrygam się lekko na myśl co mnie czeka. Nie obędzie się bez bólu , równie dobrze mogłam się powiesić , ale muszę Mu to wygarnąć . Niech wie co o Nim myślę . Zrywam się z kanapy. Rodzi się we mnie złość jakiej od dawna nie czułam. Czuję , że umrę jako Katniss Everdeen - dziewczyna , która igra z ogniem , a nie Katniss Hawthorne - dziewczyna , która boi się swojego męża. Stawiam mocne i gwałtowne kroki. Jestem tak zdeterminowana , że już nie zmienię zdania .O nie ! Gale właśnie ściąga swoją marynarkę i wiesza na wieszak . Wyrywam Mu ją z rąk i rzucam w kąt . Jest zszokowany , ale w porę się opamiętuje. Podnosi rękę , a ja zatrzymuję ją nad moją głową.
- Najpierw mnie wysłuchasz , później lej ile wlezie. - cedzę powoli każde słowo. - Jesteś po prostu głupim dupkiem , który zniszczył mi całe życie . Nienawidzę Cię . Może kiedyś byłeś moim przyjacielem , ale mogę się założyć , że tylko grałeś. A może to wojna Cię tak zmieniła ? Nie ! Ty taki zawsze byłeś ! Żądny krwi i mordu. Nigdy nikogo nie kochałeś. Mnie też nie kochasz ! Jestem tylko Twoją zabawką ! Ale to się zmieni. Już nikogo nie skrzywdzisz . I ja tego dopilnuję.Zabrałeś mi siostrę , przyjaciółkę , mentora , mamę. Niedawno też mojego niedoszłego chrześniaka i jeszcze jedną bliską mi osobę , ale najbardziej nie wybaczę Ci tego , że zabrałeś mi mojego ukochanego. Nie wybaczę Ci tego . To przez Ciebie musiałam Go zostawić , a ja Peete kochałam najbardziej na świecie i nigdy nie przestanę . Zapamiętaj to ! Nienawidzę Cię ! - wrzeszczę na jednym tchu , a po policzkach ciekną ciepłe krople. Gale z każdym słowem robi się coraz bardziej czerwony. Jego oddech gwałtownie przyspiesza , w oczach widać nienawiść i złość , połączoną z chęcią zabicia.
- Dobrze , najpierw z Tobą coś zrobię , a później zajmiemy się piekarzem. - syczy z kpiącym uśmieszkiem. Cała determinacja , zmienia się w przerażenie . Nie . Tylko nie On . Błagam nie On. Po co ja to wszystko gadałam. Znów zrobiłam coś głupiego. Puszczam jego rękę i w zamian dostaję w głowę. Gale zaczyna się śmiać.
- Nie ! Nie zrobisz Mu nic ! Nie możesz ! - łkam jak pięcioletnie dziecko .
- Bo co ?! - wrzeszczy kopiąc mnie w brzuch . Padam na zimną posadzkę , czołem walę o podłogę . Zwijam się z bólu. Gale ' owi to nie przeszkadza. Kolejne ciosy przychodzą szybko , tym razem wojskowe buty rozwalają mi twarz. W ustach czuję metaliczny smak krwi . Krew miesza się ze łzami.
- Nie obchodzi mnie , że Go kochasz ! Nikt nie będzie lepszy ode mnie ! Nikt ! - krzyczy w furii. Łapie mnie za włosy i podnosi do góry.
omg ;-; super miniaturka! /zoozia123
OdpowiedzUsuńFajna kedy ciag dalszy?
OdpowiedzUsuńDzięki . W sumie to jeszcze nie wiemy kiedy. Może niedługo . ...Zoozia123 sory za bezpośredniość ale nie wiesz jak ja się cieszę że się pojawiłaś .
OdpowiedzUsuńZuziko45
piękne *-* <3
OdpowiedzUsuń~Peetniss
Dzięki ;))
UsuńZuziko45
Oczywiście jak zawsze zrobiłaś z Gale'a potwora =.=
OdpowiedzUsuńOgólnie to miniaturka bardzo fajna ;)
Też Cię kocham <3 Zuziko45
Usuńkiedy nowa notka? <3
OdpowiedzUsuńJa sie pojawiam jak magik z pudełka 8) Kiedy nowa? /zoozia123
OdpowiedzUsuńHejka. Wróciłam po egzaminach. Tak jak obiecałam będe komentowac każda notke. Miniaturka cudowna <3 uwielbiam Was za to że Gale jest zły. Kiedy nastepna?
OdpowiedzUsuńPiękna miniaturka <33 Ahh ten zły Gale.... ;/ Kiedy ciąg dalszy??? ;D
OdpowiedzUsuńKIEDY BĘDZIE NOWY ROZDZIAŁ!!!!!????!!!!???? ;(
OdpowiedzUsuńWiecie co nie wiadomo na razie nie mam kontaktu z Zuza ;\
UsuńEj ej . Spokojnie ja żyję . Po prostu mam na laptopa karę . Ale nowy rozdział powstaje na kartce w. zeszycie . Nie bać się niedługo wrócę
Usuń