- Ble ! Zaraz puszcze pawia . - Wszyscy wybuchamy smiechem . I nagle sobie przypominam .
-Ale Haymitch mowil ,ze czekaja na nas goscie .
- No tak . - Peeta wlaczyl sie w rozmowe .
- I czekaja tam . - usmiecha sie wskazujac palcem w strone z ktorej przyszlismy . Widze ich . Smieja sie do nas . Widze Haymitcha ,Annie trzymajaca swojego synka i .. i moja mame. Usmiecha sie do mnie blado . Widze ,ze sie zmienila . Miedzy jej blond wlosami dostrzegam siwe kosmyki. Na jej twarzy pojawily sie ledwie dostrzegalne zmarszczki . Podbiegam do nich i przytulam po kolei . Gdy staje obok mamy usmiecham sie najszerzej jak tylko moge . Przytulam ja mocno. Nie chce jej puszczac ,ale musze . Puszczam ja .
- Czesc mamo . - mowie z ulga . Tak dawno jej nie widzialam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz